PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=38690}

Antarktyka

Nankyoku Monogatari
7,7 394
oceny
7,7 10 1 394
Antarktyka
powrót do forum filmu Antarktyka

Film ukazuje prawdziwą historię, która miała miejsce w roku 1958, kiedy to japoński lodołamacz "Soya" (który od roku 1956 był wykorzystywany jako statek zaopatrujący japońską stację antarktyczną Showa) przywiózł drugą zmianę zimującą badaczy. Z powodu złych warunków atmosferycznych i lodowych, statek nie dotarł do samej bazy i wysadzenie polarników na lód okazało się niemożliwe. Poprzednią zmianę z trudem ewakuowano na statek helikopterem.Na stacji pozostawiono jednak piętnaście psów, używanych do ciągnięcia sań i ciężki sprzęt. W roku 1959 Soya znów przybyła na stację i z wielkim zaskoczeniem stwierdzono że nie wszystkie psy zmarły gdyż znaleziono dwa żywe z pozostawionych ponad rok wcześniej - były to sachalińskie husky, bracia Taro i Jiro (Niestety, psy nie są zdolne, jak się powszechnie uważało, przetrwać samodzielnie nawet tygodnia w antarktycznych warunkach.Wyjątkiem jest husky, który bez opieki może przeżyć około miesiąca)!. Przeżyli przez jedenaście miesięcy w Antarktyce w pełni szanując ciała swoich zmarłych towarzyszy, nie stwierdzono śladów nekrofagii. Psy nauczyły się prawdopodobnie pozyskiwać zamarznięte ryby, ptasie jaja i polować na foki.Osiem zwłok psów zaprzęgowych przywieziono do kraju (po przybyciu na stację znaleziono je przykute łańcuchami do miejsc noclegowych, gdzie zostały pozostawione), pozostałej siódemce psiaków udało się jakoś samodzielnie uwolnić, jednak nigdy ich nie odnaleziono.Taro i Jiro dalej były używane do pracy na Antarktydzie. Jiro umarł na Antarktydzie w 1960 roku w wieku bodajże 5-ciu lat podczas 5-tej wyprawy na Antarktydę, po śmierci jego ciało zostało poddane taksydermii, zaś Taro został przewieziony na Uniwersytet Hokkaido w Sapporo, gdzie żył przez kolejne 10 lat. Zmarł w 1970 roku, i jego ciało również preparowano i teraz razem z bratem pozostają na wieczność jako "eksponaty" na Uniwersytecie Hokkaido. Zdarzenie odbiło się dużym echem w Japonii. Psom wystawiono kilka pomników (część z nich poświęcona jest całemu zaprzęgowi). Wydano poświęcony specjalnie im znaczek pocztowy oraz monetę 500 jenową. W 1983 powstał japoński film Nankyoku monogatari ("Opowieść o biegunie południowym"-ang."Antarctica") w reżyserii Koreyoshiego Kurahary do którego muzykę skomponował Vangelis, a w 2006 amerykański film "Przygoda na Antarktydzie".

adso41

Powyższy opis powstał dzięki rozbudowaniu znajdującego się w tym temacie opisu prawdziwej historii autorstwa użytkownika
Baby_Black27, za co bardzo mu dziękuję (tym bardziej że zrobiłem to bez pytania - przepraszam) i znalezionych, a następnie połączonych w całość informacji z różnych stron w sieci.

ocenił(a) film na 9
adso41

ależ nie mam nic przeciwko, że skopiowałeś moją całą wypowiedź :) proszę bardzo, w razie czego nie krępuj się na przyszłość, to na pewno jest bardzo pomocne dla innych, że mogą poczytać identyczne wypowiedzi, przynajmniej im sie utrwali w pamięci..
i jestem płci żeńskiej tak dla wiadomości

ocenił(a) film na 10
Baby_Black27

Właśnie jestem po obejrzeniu tego filmu a zainspirował mnie ten nowszy który niedawno leciał w tv. Mała poprawka do Twojego opisu. Przywieziono ciała 7 psów , 6 ciał zaginęło w otchłaniach. Poza tym w ciekawostkach jest napisane ze nie wiadomo czy polowanie na ptaki i foki było prawdziwe czy sfingowane. Powiem ze nie wyglądało to na sfingowanie (foki) natomiast atak jest przerywany w pewnym momencie. Mam nadzieje ze do niczego więcej nie doszło. Co do ptaków to raczej nie widać żadnej akcji z punktu widzenia psów. Film swietny muzyka rewelacja od razu wiedziałem ze to Vangelis. Szkoda ze czekali aż 11 miesięcy. Nie sadze żeby przez taki długi czas nie można było się dostać do bazy. Ale co ja tam wiem ...

ocenił(a) film na 10
adso41

Rewelacyjny opis, bo piszesz jak pasjonat zwierząt. Zwierzęta również - podobnie jak ludzie - umierają. Nie lubię, gdy ktoś pisze, że zwierze "zdechło". To tak, jakby żałować, że w ogóle żyło.

Unibet_78

Po porostu szanuję zwierzęta. Dziękuję za pochwałę. Pozdrawiam.

Unibet_78

Też podobał mi się tekst, a zwłaszcza nieużywanie słowa "zdechnąć". To takie negatywne słowo, że po prostu nie rozumiem jego używania w naszym języku. Do najgorszego wroga się tak mówi, jak umiera (w filmach), a nie o przyjacielu, z którym się żyło kilkanaście lat.

Unibet_78

Albo jak cytat z książki którą niedawno czytałem: pełno ludzkich zwłok i ścierwa zwierząt....
Pasjonatem na pewno nie jestem ale tski kontrast rzuca sie w oczy.

adso41

W opisie pominięto najważniejszy, najistotniejszy wątek. Te przykute łańcuchami z niewielkim zapasem karmy psy pozostawili nie jacyś zwyrodnialcy - bo tak wprost wynika to z wykoślawionego skrótem opisu - tylko naukowcy wierzący, że w ciągu kilku dni przybędzie ekipa ratunkowa. Jeśli się słowem o tym nie wspomni, to nikt normalny nie zrozumie dlaczego pozostawiono zwierzęta na śmierć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones