ale chyba tylko w u niektórych dystrybutorów. Film nosi tytuł Love Camp i mówi o jednej z sekt kultu miłości znajdującej się gdzieś w rejonie śródziemnomorskim. Laura Gemser gra tutaj czczoną przez wyznawców boską istotę, która wprowadza swój reżim w sekcie, stosując system kar a następnie wpaniałomyślnie przebaczając za przewinienia. Jak na każdą Emanuelle przystało, sporo tu erotyki i golizny, są nawet orgie. A wszystko kończy sie jednym wielkim wybuchem. Momentami film przypomina music-hall, bo sporo tu piosenek i tańca. I chyba jest to jedyny element, który mi się w tym filmie podobał.